Czy warto stosować kosmetyki mineralne?
Kosmetyki mineralne spotykają się z ogromnym zainteresowaniem, choć nie oznacza to wcale, że wśród osób, które po nie sięgają nie znajdziemy i takich, które są nastawione sceptycznie do tego rodzaju rozwiązania. Oczywiście, liczba ich zwolenników dominuje nad tą, która dotyczy przeciwników, ci pierwsi podkreślają przy tym, że kosmetyki mineralne są gwarancją naturalnego makijażu, który jest w stanie przetrzymać nawet największe upały.
Zastrzeżenia przeciwników wiążą się zresztą ze wspomnianą naturalnością i dotyczą przede wszystkim tego, że zatuszowanie pewnych niedoskonałości urody jest wyjątkowo trudnym zadaniem. Nie ukrywają też tego, że dopasowanie odcienia właściwego dla skóry potrafi być ogromnym wyzwaniem zwłaszcza, w przypadku kobiet o nieco ciemniejszej karnacji.
Sami producenci kosmetyków mineralnych zapewniają nas, że do ich produkcji używa się przede wszystkim mocno rozdrobnionych minerałów, co stanowi prawdziwy przełom na rynku kosmetycznym. Chemicy kosmetyczni są już nieco bardziej ostrożni wypowiadając się na temat tego przełomowego rozwiązania, z technicznego punktu widzenia za mineralny można bowiem uznać każdy kosmetyk, który jest oferowany w drogerii. Trudno też uwierzyć, że minerały pochodzą wprost z ziemi. Co więcej, byłoby to dość niebezpieczne ze względu na wysoki poziom zanieczyszczenia rtęcią i ołowiem.
Oczywiście, nie oznacza to wcale, że kosmetyki mineralne i tradycyjne niczym lub niemal niczym się nie różnią. Kluczowe znaczenie mają przy tym te składniki, które nie są dodawane do kosmetyków mineralnych, a więc: substancje zapachowe, parabeny, barwniki chemiczne oraz olej mineralny. Ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku osób o cerze wrażliwej i cerze ze skłonnością do trądziku, co wyjaśnia, dlaczego mówimy o propozycjach, które są coraz częściej polecane przez dermatologów.
Gdy mówimy o zaletach kosmetyków mineralnych musimy mieć świadomość tego, że są one nieco wyolbrzymiane przez ich producentów, również przeciwnicy opierają się jednak na informacjach, których nie powinno się traktować dosłownie. Przykładem może być choćby informacja o niebezpieczeństwie, jakie kryje się w obecnych w kosmetykach mineralnych nanocząsteczkach – nadinterpretacja faktów naukowych.
